Come with me, although I do not know quite where. Come with me, to give life meaning steps.
Obserwatorzy
Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 26 grudnia 2010
piątek, 24 grudnia 2010
święta . ?
Święta . ? nawet tego nie odczułam . Dzień jak codzień . Pobudka , śniadania , sprzątanie , ogarnięcie się . I cóż w tym niezwykłego .?
Dziękuję Moni , za wczorajszy dzień <3 Za tą szczerą rozmowę. Przepraszam, że nawijałam tylko o jednym.. musiałam się wygadać. Zobaczymy jak to wszystko się ułoży ..
Dziękuję Moni , za wczorajszy dzień <3 Za tą szczerą rozmowę. Przepraszam, że nawijałam tylko o jednym.. musiałam się wygadać. Zobaczymy jak to wszystko się ułoży ..
środa, 22 grudnia 2010
szczęście. ?
Bogowie grają w kości i nie pytają wcale, czy chcesz przyłączyć się do gry. Jest im obojętne, że właśnie porzuciłeś kogoś, dom, pracę, karierę czy marzenia. Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia, w którym każde pragnienie można osiągnąć wytężoną pracą i wytrwałością. Bogowie nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość, ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości, i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężyć lub przegrać – to tylko kwestia szczęścia.
niedziela, 19 grudnia 2010
Another day of life.
Jestem spragniona zdjęciami . Potrzebuję tej radości, jakie dają mi zdjęcie. Dłużej nie wytrzymam ! Proszę , ojcze, matko nie dajcie mi więcej cierpieć.. Fotografia, po przyjacielach , to dla mnie wszystko . Oni, tego nie rozumieją. Ale dopnę swego, za wszelką cenę ! Od kilku dni, jestem zrezygnowana, ale myślę, że budzi się we mnie rola buntowniczki. Tak mnie irytuje brat, że z wielką przyjemnością chciałam mu walnąć.. ale powstrzymałam się. Po co mam ponosić konsekwencje? Mam tyle pomysłów na zdjęcia , że muszę dać im upust . I mam nadzieję, że to w najbliższej sesji ; >
Dziękuję , moim najbliższym , że Dzięki waszym istnieniu , Ja żyję.. (;
Dziękuję , moim najbliższym , że Dzięki waszym istnieniu , Ja żyję.. (;
czwartek, 16 grudnia 2010
I co mi przyszło z płaczu, z łez? Życie toczy się dalej , i wolę patrzeć na świat i się uśmiechać , niż płakać po kątach. Całe moje życie zależy ode mnie, od mojego zachowania . Wsiadłam do właściwego pociągu, jednak czy jadę właściwą trasą ? Myślę, że tak . Wykupiłam bilet na lepsze jutro : )
Niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. Machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. Przecież kazał jej być dzielną.
piątek, 10 grudnia 2010
Dziwny ten świat..
Głucha cisza, i moje myśli . Myśli, które nie dają o sobie zapomnieć . Wspomnienia, które wciąż krążą w mojej głowie. Słyszę głosy - " nie poddawaj się ! " . Zwątpiłam w siebie.. co chwilę spływa mi łza po policzku .. Nie chcę płakać , chcę żyć NORMALNIE ! nie chcę wracać do przeszłości , a jednak tak często do niej nawiązuje.. Nie ma dnia, abym nie myślała, o tym co się stało . Uśmiecham się , ale nie łudź się, że to szczery uśmiech. Przez całe życie, uczyłam się trzymać uczucia, głęboko w sobie. Trudno jest zdobyć ten kluczyk . Nie chcę, znów rozdrapywać ran .. a jednak muszę.
wtorek, 7 grudnia 2010
Nowy dzień , kolejny szary dzień . Nie mogę już tu spokojnie popłakać sobie, a szkoda. Tego właśnie potrzebuję teraz - SPOKOJU . Chwili odetchnienia , wyciszenia . Muszę zacząć wszystko od nowa..
Mam cały poraniony nadgarstek. A w pokoju odpadł mi tynk, ze ściany. Uderzam pięścią w ścianę za każdym razem, gdy o Tobie pomyślę. Taka moja osobista terapia szokowa. Miałeś zacząć mi się kojarzyć z bólem. - poskutkowało. Ale nawet w formie cierpienia jesteś zachwycający .
Subskrybuj:
Posty (Atom)