Come with me, although I do not know quite where. Come with me, to give life meaning steps.
Obserwatorzy
Łączna liczba wyświetleń
8,669
niedziela, 30 stycznia 2011
kolejny krok .
Łzami, które trysnęły mi z oczu, zrosiłam poduszkę, własne ramiona i włosy. Po wybuchu tym nastąpił ponury moment najbardziej gorzkich myśli, mimo wszystkiego jednak nie żałowałam podjętego kroku ani też nie pragnęłam cofnąć się w pół drogi. Ponad wszystkimi innymi uczuciami, górowało silne, jakkolwiek mętne przeświadczenie, że lepiej jest iść naprzód, aniżeli cofać się i że mogę iść naprzód, że droga jakaś - najciaśniejsza bodaj i najtrudniejsza - otworzy się przede mną .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz