Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 30 stycznia 2011

kolejny krok .

Łzami, które trysnęły mi z oczu, zrosiłam poduszkę, własne ramiona i włosy. Po wybuchu tym nastąpił ponury moment najbardziej gorzkich myśli, mimo wszystkiego jednak nie żałowałam podjętego kroku ani też nie pragnęłam cofnąć się w pół drogi. Ponad wszystkimi innymi uczuciami, górowało silne, jakkolwiek mętne przeświadczenie, że lepiej jest iść naprzód, aniżeli cofać się i że mogę iść naprzód, że droga jakaś - najciaśniejsza bodaj i najtrudniejsza - otworzy się przede mną .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz